Wystawa Stypendystów Prezydenta Gorzowa

Daniel Adamski

Fotografię traktował jak przyjemne hobby, główne jego jednak zainteresowania oscylowały wokół socjologii i psychologii. Po pierwszym roku socjologii na Uniwersytecie Szczecińskim postanowił swoje zainteresowanie człowiekiem przenieść na obraz fotograficzny. Początkowe próby, trudnej sztuki fotografowania, realizował intuicyjnie wykorzystując w niewielkim stopniu możliwości techniczne, bez świadomego panowania nad przetwarzanym materiałem. W tamtym czasie pracował w laboratorium fotograficznym i to już dawało mu pewne perspektywy, ujawniając możliwości współczesnej technologii. Duży wpływ na świadomość jego zamierzeń miała praca w agencji fotograficznej, gdzie oprócz technicznej jakości wymagano właściwego wyrazu tworzonych obrazów. W tamtym czasie wykonywał fotografie własne do przysłowiowej szuflady, do czasu kiedy znajomi zachęcili go do pokazania zestawu prac w Gorzowskim Przeglądzie Amatorskiego Ruchu Artystycznego. Niespodziewanie odniósł swój pierwszy sukces zdobywając tytuł laureata, co upewniło go w przekonaniu o słuszności decyzji poświęcenia się fotografii. Podejmuje pracę w regionalnym oddziale Gazety Wyborczej jako fotoreporter, jednocześnie zdaje do Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, gdzie obecnie jest studentem II roku wydziału fotografii. Nie zajmuje się fotografią achromatyczną gdyż, jak sam uważa, nie widzi tam dla siebie pola do działania. Ma przekonanie, że w tej dziedzinie wszystko już powiedziano a on sam próbuje szukać nowych gruntów w sferach jeszcze nie wyeksploatowanych. Początkowo, jak wielu jemu podobnych, fotografował niemal wszystko dookoła, poszukując miejsca zaczepienia dla własnego wyrazu tworzonych obrazów. Z przyjaciółmi prowadził wycieczki do różnych miejsc, często opuszczonych, gdzie ślady dawnego życia tworzą niepowtarzalną atmosferę, której strzępy utrwalał na taśmie fotograficznej. Polegało to na próbach opisywania odczuć i stanów oraz wrażeń tamtych miejsc, wywieranych na uczestnikach wspomnianych wycieczek. Przykładem takim są relacje z opuszczonych osiedli robotniczych w Łodzi, czy nocne etiudy miejskie i portrety w barwach sztucznego światła współczesnego miasta. Swoje prace przedstawia w Żarskim Salonie Fotograficznym, gdzie zajmuje I miejsce. Później w Dorocznej Wystawie Fotograficznej w Gorzowie otrzymuje III miejsce. Obecnie fotografia staje się dla Daniela Adamskiego, jak sam mówi, wyrazem potrzeby zatrzymania chwili, określonej sytuacji, czy wrażeń. Swoje prace określa jako bliskie fotografii reportersko-dokumentalnej, choć najbardziej charakterystyczne są dla nich ruch, brak ostrości i specyficzne nasycenie barwne. Te charakterystyczne cechy wynikają z założenia jakie sobie stawia, jakoby ruch stanowił najbardziej trafny opis obrazu, będący antynomią migawki wyrażanej ułamkiem sekundy. Jego obrazy najczęściej charakteryzują postacie i portrety, co wynika z założenia, że człowiek jest formą żywą najbardziej interesującą, dynamiczną, bogatą, którą można opisywać ciągle od nowa. Stąd wynika jego zainteresowanie sesyjnym fotografowaniem jednej osoby, gdzie zmieniający się obraz tego samego obiektu, rozbity na poszczególne cykle, pozwala na dokładniejsze przybliżenie sylwetki modela. Dotyczy to zarówno sfery mentalnej jak też formy zewnętrznej obiektu. To swoista, kolejna próba ukazania portretu psychologicznego postaci ukazywanej wielostronnie, w zmieniających się miejscach, w jego różnych zachowaniach. Poszukiwanie różnorodności kontekstów, stanowić może dla Daniela Adamskiego najbardziej wyczerpujący sposób pokazania człowieka, jako istoty świadomej swojego istnienia. Ta istotna cecha różniąca człowieka od pozostałych istot żywych jest osnową, na której buduje on swoją twórczość fotograficzną. Staje się wyzwaniem do zgłębiania fotografii, przez którą próbuje budować obrazy nawiązujące do malarstwa czy rysunku. Jak twierdzi, ustala swoje działania pomiędzy zwykłą fotografią a filmem w poszukiwaniach dynamiki postaci w jednym obrazie. W ten sposób staje się to jednocześnie opisywaniem czasu, różniące się od rejestracji jego ułamka, przez posługiwanie się dynamiką ostrości i koloru. Środki te zależne są od miejsca i sytuacji tworzących swoiste wrażenia, przez które ukazuje swoje obiekty.
Daniel Adamski należy do młodej generacji fotografików środowiska gorzowskiego. Poszukuje własnej drogi twórczej, poruszając się w sferze obrazów, nawiązujących przede wszystkim w swych założeniach do idei kubizmu i impresjonizmu. Wielooglądowość oraz wrażenia, próby łączenia statycznego obrazu z czasem to charakterystyczne cechy wymienionych kierunków wyrażające się głównie w dawnych obrazach malarskich. Fotografik nawiązując nieświadomie do klasyki już malarstwa tworzy inne formaty, w których łączą się wątki różnych kierunków, nie tylko tych najbardziej widocznych. Wiele innych przewija się poprzez stawiane sobie założenia i późniejsze próby ich realizacji. Powstające obrazy techniką fotografii klasycznej, stają się tworem współczesnym swoistą mozaiką tego, co pozostaje z dorobku intelektualnego minionych okresów i doświadczenia współczesnego młodego pokolenia. Rozglądanie się wokoło z świadomością stawianych sobie celów nie musi prowadzić od razu do odkrywania „nowych lądów”, stanowić jednak może własną drogę rozwoju, pozwala przekraczać granice indywidualnych możliwości. Tak też dzieje się w przypadku Daniela Adamskiego, dla którego fotografia staje się środkiem zgłębiania intelektualnego wartości ludzkich, przez nieustanne zadawanie pytań pozornie oczywistych. Tego rodzaju traktowanie budowania obrazu, jako dziedziny do wypowiedzi indywidualnej, stwarza dla twórcy perspektywę nowych odkryć na polu fotografii artystycznej.
Z.Siwek

Grzegorz Piotrowski

Mieszka w Gorzowie, jednak na jego wrażliwość artystyczną największy wpływ miał okres chłopięcy, spędzony w Mościcach k/Witnicy. Malownicza wioska, specyficzni ludzie, zwyczaje małej miejscowości, wszystko to kształtowało wyobraźnię młodego Grzegorza. Już w tym wczesnym okresie czynił pierwsze próby plastyczne, rysując wszystko i na każdym możliwym materiale. Czas stąpania po omacku, wzorowania się na innych, skończył się z chwilą jego regularnego udziału w zajęciach Studia Plastyki WDK w Gorzowie w 1992 roku. Od tego czasu zaczął się okres porządkowania i edukacji młodego umysłu przesiąkniętego wrażeniami świata wioski, w której się wychował. Dużo rysuje, maluje, choć początkowo opornie, gdyż jak wielu jemu podobnych dopiero w pracowni zrozumiał trudy nauki, gdzie kryteria są ściśle określone, a umiejętności warsztatowe są równie ważne jak swoboda twórcza. Ważną cechą jego osobowości, która pozwoliła mu przetrwać ten okres zwycięsko jest wytrwałość, której często brakuje młodym, poszukującym własnej drogi zainteresowań. Nieustanne powtarzanie podobnych ćwiczeń, układanie algorytmów postępowania procesu twórczego, jego liczne udziały w plenerach, wystawach ulicznych były z pewnością przyczyną zyskania dużej samodzielności w rozwiązywaniu problemów twórczych. W konsekwencji doprowadziło to do uzyskania przez niego indeksu studenta ASP w Poznaniu. Obecnie zajmowanie się sztuką dla Grzegorza Piotrowskiego nie już zabawą, czy ćwiczeniem warsztatu podstawowych umiejętności rysowania czy malowania. Szukanie odpowiedzi na najprostsze pytania, widzenie tego co umyka innym lub w ogóle jest niedostrzegane, stało się płaszczyzną do rozważań plastycznych młodego twórcy. W swoich realizacjach przechodzi przez elementy konwencjonalnego rysunku i malarstwa do nieoczekiwanych rozwiązań, pełnych ekspresji i tajemnicy, która przewija się przez jego prace jak pozostawione dzieciństwo. W jego pracach trudno jest znaleźć elementy naśladownictwa, tak charakterystyczne dla młodych twórców. Są one wypełnione walorem osobistym i indywidualnym w sposobie ujmowania problemów. To problemy są głównym bohaterem jego obrazów i instalacji. Próby ich przedstawienia i odarcia z tajemnicy stanowią główny motyw, wszystko inne pozostaje środkiem do tych realizacji. Jako młody początkujący twórca, podświadomie nabierał przekonania, że sztuka nie dzieli się na malarstwo, rysunek i inne lecz jest działalnością komplementarną. Widać to wyraźnie w jego pracach, pozbawionych przypadkowego efekciarstwa, gdzie każdy uzyskiwany efekt jest przemyślany i zaplanowany, podporządkowany realizacji rozwiązania nurtującego go problemu. Oszczędność koloru, równowaga linii i plamy, wprowadzanie różnych materiałów tworzy indywidualny wyraz jego prac, w których można wyodrębnić zestawienia tworzące specyficzny klimat. Przeniesienie wrażeń dzieciństwa i wczesnej młodości na obrazy i formy plastyczne nie jest przypadkowe. Pozorna harmonia jego prac kryje we wnętrzu drapieżną oschłość a nawet wulgarność tamtego świata, nie jego przecież, ale tych którzy go w tamtym czasie nieświadomie tworzyli własnym życiem. Poruszając się w świecie jemu bliskim odkrywa dla widza nowe światy przez które każdy może dostrzec swoje najbliższe otoczenie inaczej. Sposób jego realizacji oraz problemy którymi się zajmuje pokazują możliwości i wskazują na dobry początek jego twórczości. Grzegorz Piotrowski jest talentem, który ukształtował się ewolucyjnie i starannie, nie nosi znamion błyskającego gwiazdorstwa. On sam jest osobą skromną i życzliwą, nieustannie dziwiący się światu, który inny jest w rzeczywistości, niż go postrzegamy. Można mieć nadzieję, że warto odnotować jego nazwisko w kronice twórców, z którymi przyjdzie się nam jeszcze niejednokrotnie spotkać.
Z. Siwek

Ewa Wagner