Stary człowiek z siwą, przystrzyżoną brodą, chowający twarz za okularami w rogowej oprawie, swoimi opowieściami o polowaniach, wyprawach i wielkiej Górze przykrytej czapą białego śniegu zaczarował kiedyś małego chłopca. Namalował słowami w jego wyobraźni obrazy tej Góry, strzegącej bezbrzeżnych przestrzeni sawanny, zwierząt i żyjących tam ludzi. Zaczarowałmocno i na długo. A kiedy chłopiec dorosł lat wielkiego wyśliwego, zapragnął wystawić moc tego czaru na probę. I dzisiaj wie już, co czarodziej miał na myśli, gdy pisał:
„W Afryce to, co prawdziwe o świcie, w połudznie jest tylko zmyśleniem i budzi większy respekt niż urocze, zarośnięte szuwarami jezioro, błyszczące na skraju spalonej słońcem rowniny. Chociaż przemierzałeś tę równinę rankiem i masz pewność, że jezioro nie istnieje, to przecież teraz właśnie tam jest, absolutnie realne i piękne. Ernest Hemingway
Pamięci mojego ojca Ryszarda Tomczuka, Papiernika, Fotografa, Podrożnika
Marek Tomczuk
Marek Tomczuk – urodzony w Drezdenku, żyje i pracuje we Wrocławiu. Fotografię uprawia napadowo.
Za podtrzymywanie we mnie wiary, że tę pracę warto wykonywać, dziękuję: Marcinowi Andrzejewskiemu, Marianowi Łazarskiemu, Andrzejowi Plochowi.
Seria wydawnicza „Fotografie” – wydawca: Studio Wydawniczo-Typograficzne „Typoscript”, ISBN 83-89366-20-7