Stanisław Niedźwiecki urodził się 23 maja 1890 roku w Szajkunach, miejscu na pograniczu dzisiejszej Białorusi i Litwy, które wówczas było częścią imperium rosyjskiego. W latach przed I wojną światową studiował antropologię i etnografię na Uniwersytecie w Petersburgu, natomiast po rewolucji komunistycznej 1917 roku znalazł się na Zakaukaziu. W tym czasie zaczął się również zajmować fotografią, co ostatecznie stało się jego profesją, kiedy od około 1921 do 1935 roku przebywał w Persji i tam znalazł zatrudnienie jako fotograf przy angielskich i amerykańskich ekspedycjach archeologicznych. Utrzymywał wówczas korespondencyjny kontakt z polskimi pismami fotograficznymi (Miesięcznik Fotograficzny, Fotograf Polski), do których wysyłał fotografie i teksty dotyczące techniki oraz estetyki fotografii. Na początku 1936 roku wrócił w rodzinne strony, znajdujące się już wtedy w granicach niepodległej Polski, fotografując po drodze na terenie Bliskiego Wschodu, Grecji i Turcji. W kraju włączył się do ruchu „fotografii ojczystej”, który zainicjował mieszkający w Wilnie Jan Bułhak. Konsekwencje II wojny światowej sprawiły, że jego kolejnym miejscem zamieszkania od 1945 roku stała się Jelenia Góra. Przez 10 lat prowadził tam pracownię fotografii krajoznawczo-artystycznej w Młodzieżowym Domu Kultury, a niezależnie od tego do końca życia podróżował z aparatem fotograficznym, często na rowerze, zarówno po okolicznych terenach Sudetów, jak i po całej Polsce. Był popularną postacią w środowisku jeleniogórskiem, a także cieszył się wysokim prestiżem w kręgach polskiego ruchu fotoamatorskiego i PTTK. Miał w okresie powojennym 25 indywidualnych wystaw fotografii krajoznawczej. Ostatnia z nich: „Egzotyka i romantyzm w fotografii”, obejmująca fotografie z Persji i Polski, odbyła się w 1973 roku. Stanisław Niedźwiecki zmarł w Jeleniej Górze w trzy lata później.
Marcin Andrzejewski, którego zasługą było zorganizowanie w 2005 roku w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze wystawy fotografii Stanisława Niedźwieckiego wykonanych w Persji przed II wojną światową, postanowił przypomnieć obecnie także jego powojenne fotografie z terenu Polski. Sporządzone przez niego kopie z oryginalnych negatywów Niedźwieckiego ukazują przede wszystkim architekturę i pejzaże charakterystyczne dla różnych regionów kraju, w stanie zachowania do lat 60. XX wieku. Fotografie te pod wieloma względami różnią się od wykonywanych przez Niedźwieckiego wcześniej w Persji, ale można też wskazać na wspólne dla nich cechy. Dzieła związane z Persją wydają się bardziej spójnym zespołem, z uwagi na zawodowe zobowiązania autora, egzotyczną scenerię i charakter zabytków tamtego regionu, jak też przez sposób utrwalania obrazów na archaicznych obecnie nośnikach. Natomiast polskie krajobrazy, wybrane z tej części powojennego archiwum Stanisława Niedźwiedzkiego, którą dysponuje Marcin Andrzejewski, wydają się raczej luźnymi notatkami z jego turystycznych eskapad. I jakkolwiek formuła komunikatów jest w tych fotografiach oczywista, to ich odbiorcy mogą się tam dopatrzeć różnych sensów.
Ujawniają one jak duży wpływ na działalność Stanisława Niedźwieckiego miał wówczas program „fotografii ojczystej”, propagowany od lat 30. XX wieku w Polsce przez Jana Bułhaka, który najpełniej wyłożył go i zilustrował w książce „Fotografia ojczysta” wydanej w 1951 roku. Bułhak postulował połączenie dokumentalnej funkcji fotografii z estetyczną doskonałością indywidualnego opracowania ostatecznego jej obrazu. Idealnym rozwiązaniem było dla niego ukazywanie dzieł człowieka, zwłaszcza wybitnej architektury, współistniejących z równie wyraziście ukazanymi przejawami mocy natury. Istotę odczuwania ojczystości Bułhak widział w świadomym przeżywaniu transcendentalnych walorów piękna dostrzeganego w formach natury i dziełach sztuki, dlatego też jego fotografie, wykonywane w latach 1945-1950 m.in. na tzw. Ziemiach Odzyskanych, mają walory artystycznej autonomii, w odróżnieniu od dominującej wówczas w tym temacie politycznej propagandy. Stanisław Niedźwiecki podążał podobną drogą, aczkolwiek świadczą o tym tutaj tylko jego negatywy, a nie ostatecznie opracowane autorskie odbitki.
Jego wizja kraju ojczystego w zmienionych po wojnie granicach, nie jest tak systematyczna i reprezentacyjna, jak o to dbał Jan Bułhak, ale duża różnorodność motywów w przedstawionym zbiorze też ma swoją wartość. Najczęściej głównym tematem tych fotografii jest zabytkowa architektura różnych epok: kościoły, zamki, zaułki w starej zabudowie, fragmenty dawnych fortyfikacji, czy detale rzeźbiarskiego wystroju budynków. Obiekty te stanowią w obrazach dominantę, którą Niedźwiecki ujmuje w obramowania utworzone przez roślinność, niebo z akcentami obłoków, a także paletę efektów świetlnych. Wiele tematów dla swoich fotografii znajdował w Jeleniej Górze i jej okolicach, ale poza tym dokumentował rozpoznawalne zabytki Warszawy, Krakowa, Torunia, Gdańska, Wrocławia, Częstochowy i mniejszych miast. Część widoków trudno umiejscowić, jeśli ukazany jest tylko fragment budynku, jakiś romantyczny zakątek, albo lokalny pejzaż. Chociaż autor fotografii przeważnie składa hołd efektownej architekturze, to nie pomija też skromniejszych tematów, posiadających swoisty nastrój i stanowiących pochwałą urody codzienności. Z reguły na tych fotografiach jest niewiele odniesień do aktualnych wydarzeń politycznych i społecznych. Do wyjątków należy fragment muru z napisem „trzy razy tak”, co jest śladem kampanii przed referendum ogłoszonym po wojnie przez komunistów. Ludzie, jeżeli się pojawiają na tych fotografiach, są tylko drobnymi sylwetkami spełniającymi jakieś zwyczajowe codzienne rytuały.
W pierwszych dekadach po wojnie widocznych było jeszcze wiele wywołanych przez nią zniszczeń, które w fotografiach Stanisława Niedźwieckiego pojawiają się na marginesie jego głównych zainteresowań zabytkami. Na historycznych monumentach w wielu wypadkach też widać ślady destrukcji, ale nie ma to tak tragicznego wydźwięku. Dla autora zdjęć takie skazy wydają się być nieodzownym atrybutem archaiczności, co w istocie podkreśla ich znaczenie, świadczy o zdolnościach do przetrwania i mobilizowania do odnowy. Wydaje się, że ten rodzaj refleksji dotyczy wszystkiego na co kierował obiektyw aparatu fotograficznego Stanisław Niedźwiecki. Tak jak to robił w Persji, okiem archeologa dostrzegał na terenie Polski dowody pojawiania się i przemijania różnych epok, ślady aspiracji różnych społeczności i świadectwa różnych poziomów życia. Na jego fotografiach o trwaniu historii zaświadczają obiekty kultu, ruiny twierdz, efektowne rezydencje, jak i skromne domostwa, czy nawet chaty kryte strzechą, a przy tym wszystkim życiodajna natura częściowo kształtowana przez człowieka. Nowoczesność, wyrażająca się poprzez technologiczny rozpęd, prawie nie jest w tej autorskiej wizji obecna, poza kilkoma scenami z portu w Gdyni. Z rzadka pojawiają się tam tylko stare samochody, a nieco częściej zauważamy rowerzystów. Jest to tym bardziej uderzające, że powojenne ćwierćwiecze obfitowało w triumfalne technologiczne utopie oparte na postępach nauki, a chociaż komunistyczny reżim, jaki zapanował w Polsce, był w stanie zaspakajać tylko najprostsze potrzeby społeczne, to także roztaczał wizje dobrobytu po zrealizowaniu swoich reform. Chociaż jednak Stanisław Niedźwiecki spogląda życzliwie na swoją współczesność, to jego wrażliwość, przesiąknięta świadomością wielowiekowej perspektywy historii, skłania go do wyborów uzasadnionych przede wszystkim jego życiowym doświadczeniem.
Adam Sobota